Rozważanie na niedzielę, 29 listopada 2015

O Panie, utwierdź serca nasze jako nienaganne w świętości, na przyjście Pana naszego Jezusa (1 Tes 3, 13)

„Oto nadchodzą dni — wyrocznia Pana — kiedy wypełnię pomyślną zapowiedź, jaką obwieściłem domowi izraelskiemu… Wzbudzę Dawidowi potomstwo sprawiedliwe” (Jr 33, 14–15). Jeremiasz zapowiada Boży zamiar wypełnienia „pomyślnej obietnicy”, tzn. zapowiada Zbawiciela, który narodzi się z pokolenia Dawida, przedstawionego jako „potomstwo sprawiedliwe”. Ono przywróci „sprawiedliwość na ziemi”, czyli zbawi ludzi od grzechu i pojedna ich z Bogiem.

Spełnienie się tego wielkiego wydarzenia, które dokonało się przez narodzenie Zbawiciela z Dziewicy Maryi, jest jednym z głównych aspektów Adwentu. Kościół stara się, aby lud chrześcijański nie ograniczył się tylko do tradycyjnego wspomnienia: pragnie, aby się przygotował do głębokiego przeżycia niewysłowionej tajemnicy Słowa Bożego, które stało się człowiekiem „dla naszego zbawienia” (Wierzę). A ponieważ będzie ono zupełne, czyli obejmie całą ludzkość, dopiero na końcu czasów, kiedy „ujrzą Syna Człowieczego nadchodzącego… z wielką mocą i chwałą” (Łk 21, 27), Kościół pobudza wiernych do życia w nastroju nieustannego adwentu. Pamiątkę narodzenia Pana należy przeżywać „oczekując obiecanej nagrody i przyjścia Zbawiciela naszego Jezusa Chrystusa” (MP). Pan przyszedł, przychodzi i przyjdzie. Należy więc dziękować Mu, przyjmować Go i wyczekiwać. Jeśli zaś chrześcijanin zejdzie z tej orbity, pobłądzi.

Kościół, rozpoczynając Adwent czytaniem Ewangelii, która opowiada o końcu świata i ostatecznym przyjściu Pana, nie zamierza straszyć swoich synów, lecz napomnieć ich, że czas mija, życie ziemskie zaś jest chwilowe, że celem nadziei i pragnień nie może być ziemia, lecz niebo. Jeśli świat aktualnie jest wzburzony przez wojny, rewolucje, przewrót idei, deprawację obyczajów, wszystko to powinno być ostrzeżeniem: człowiek odrzucając Boga zginie, bo tylko On może go zbawić. A więc: „Nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie” (Łk 21, 28). Kościół pragnie obudzić w sercach pragnienie i potrzebę zbawienia, tęsknotę za Zbawicielem. Zamiast dać się porwać i pochłonąć przez zmienne ziemskie wypadki, trzeba opanować je i przeżywać w świetle przyjścia Pana, „Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka” (tamże 34). Należy więc czuwać „modląc się w każdym czasie” (tamże 36) i korzystać z czasu, by postępować w miłości Boga i bliźniego. Takie jest życzenie i zachęta św. Pawia: „Bracia, Pan niech pomnoży i niech spotęguje waszą wzajemną miłość dla wszystkich… aby serca wasze utwierdzone zostały jako nienaganne w świętości… na przyjście Pana naszego Jezusa” (1 Tes 3, 12–13). Ta sprawiedliwość, ta świętość, jaką Zbawiciel przyniósł na ziemię, winna rodzić się i rozwijać w sercu chrześcijanina, a stąd rozlewać się na świat.

– Wzdycham do Ciebie, o Panie, przez cały dzień. Wspomnij, Panie, na łaskę i dobroć Twoją, bo one trwają przez całą wieczność… Jesteś dobry i prawy, o Panie, dlatego wskazujesz drogę grzesznikom. Rządzisz pokornymi w sprawiedliwości, ubogich uczysz swej drogi. Wszystkie Twoje ścieżki to łaskawość i wierność dla tych, co strzegą Twojego przymierza i Twoich przykazań (Psalm 25, 5–6. 8–10).

– Na co się przyda mnie, świadomemu własnych grzechów, że Ty, o Panie, przychodzisz, jeśli nie przyjdziesz do mojej duszy, jeśli nie wstąpisz w mojego ducha, jeśli Ty, o Chryste, nie będziesz żył we mnie i nic będziesz mówił we mnie? To Ty do mnie masz przyjść, dla mnie ma dokonać się Twój adwent. Twoje drugie przyjście, o Panie, dokona się przy końcu świata. Obyśmy mogli wtedy powiedzieć: „Dla mnie świat jest ukrzyżowany, a ja dla świata”.

Spraw, o Panie, aby koniec świata zastał mnie… takim, abym już duchowo żył w niebie… Wówczas dla mnie urzeczywistni się obecność mądrości, obecność cnoty i sprawiedliwości, obecność odkupienia. Istotnie, Ty, o Chryste, raz jeden umarłeś za grzechy ludzi, lecz na to, by zbawiać każdego dnia lud od jego grzechów (zob. św. Ambroży).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. I, str. 37